wtorek, 23 sierpnia 2011

Nawarstwiło się.

W życiu moim nawarstwiło się kilka spraw które wymagają nagłej reakcji na nie. Inne przez to muszą czekać :(. Ale kara musi być za odkładanie pewnych spraw. Blog niestety jak widzicie równieżj jest ową sprawą "na potem" nad czym ubolewam okrutnie, ale zaciskam zęby i do przodu pcham te ważniejsze:). Aby ruszyć  z nowymi trzeba zamknąć stare sprawy. I tak: kończę pisanie pracy mgr bo czas się obronić, wykańczam również mojego męża ponieważ remontujemy moją pracownię, którą już za kilka chwil mam nadzieję piękną i pachnącą będę mogła Wam zaprezentować na blogu :), muzycznie również się ostatnio trochę działo. Wraz z koleżanką przygotowywałyśmy się na występ w ramach Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Kameralnej i Organowej.  Wystąpiłam na dwóch koncertach obok Zbigniewa Zamachowskiego i Roberta Grudnia.

Czas przelatuje mi przez palce. To świt to zmrok. Bywają tygodnie że zupełnie nie wiem jaki dzień jest ;) i przychodzę na spotkania na których, z racji pomylenia dni, nie powinno mnie być, a spóźniam się na te, na któych powinnam. Ale już bliżej końca, choć czy takowy istnieje??!! Chyba jednak nie, bo z chwilą zakończenia tych ważniejszych spraw mam już listę następnych, które gotują się do odhaczenia. Ale nie narzekam, o nie ( przynajmniej na blogu :)))))!!!! Dzieją się wciąż nowe rzeczy i nowe propozycje padają. Taka to przewrotność życia kiedy szukasz cisza, ale gdy przestajesz zaczyna się dziać. Bardzo wiele osób o mnie pamięta, co jest dla mnnie ogromnym zaskoczeniem-dodam że bardzo miłym. Tu telefon że ktoś polecił mnie abym coś tam, tu abym zrobiła coś tam,  tu że ktoś chciałby takie ważne coś i znowu abym zrealizowała komuś coś jeszcze. Bardzo Wam wszystkim dziękuję że pamiętacie o mnie i że polecacie, bardzo to jest dla mnie cenne!!! Zadziwiające ile dzięki Wam już dokonałam. Bo sprawy, które się dzieją nie są tylko moją zasługą, ja tylko je przyjmuję i realizuję. Wydarzenia owe dotykają różnych dziedzin i są bardzo ciekawe, a w zasadzie to że są one właśnie z różnych dziedzin jest w nich najfajniejsze. I choć wiem że nie zawsze wszystko podoba się inym i że wchdzą na mojego bloga osoby tylko i wyłącznie w celu śledczym, a potem obgadowczym ale no cóż problemy żeby tylko takie każdy z nas miał :))))  Tak więc kończąc pisanie szyfrem, które mam nadzieję mi wybaczycie, dzieje się dużo i mam nadzieję że dziać się będzie jeszcze więcej :)). A na koniec zdjęcia z MFMKiO.  Miło było śpiewać wreszcie coś, co nie traktuje o garnku czy trawie.







Po spojrzeniu poznasz przyjaciół :))).




:)
:))) Babeczki :)


:))) A zagrała tak wyjątkowo Asia. Tak uzdolnioną być jak Ona..... marzenie dla mnie. Dziękuję Ci raz  jeszcze. To raczej praca z  Tobą to czysta przyjemność :). Było bardzo wyjątkowo :) i do następnego ale tym razem Twojego występu :). PS Ciastka na próby musimy jakieś nowe smaczne wyszukać ;))). Ja się tym zajmę :). Pozdrawiam Ciebie-Was :)
Pozdrawiam :)

Ps. Więcej
dd

sobota, 6 sierpnia 2011

Lato pachnie wspomnieniami.

Jestem na blogu jak co dnia-uzależniona przecież jestem ale tym razem postanowiłam pozostawić ślad :). Będzie kilka zdjęć , brak  muzyki,  tekst wspomnieniowo-refleksyjny :). Przy okazji post reklamujący moje miasto a dokładniej...... przeczytajcie :). Kto wytrwa do końca....... będzie mi niezmiernie miło :).

 Nie wiem czy Wy również macie takie przemyślenia, że tęsknicie wciąż za tym co było, minęło? Ja tak mam. Tęsknie,  a zwłaszcza latem, do czasów dzieciństwa. Do czasów gdy największym moim zmartwieniem było to że nastała noc i ze zaraz tato zakończy dzień pełen biegania, tajemnic, budowania szałasów, jazdy szaleńczej po lesie na rowerze, najadania się zielonego groszku po uszy, moczenia w basenie, biegania z buzią wysmarowaną malinami krótkim zawołaniem: "Madzia, Misia do domu!" Tęsknie za nieodczuwaniem szybko mijającego czasu, za dzwiękami i zapachami lata, za sobotnimi ogniskami i smakiem pieczonych ziemniaków, zapachem wstającego letniego poranka, za ostrym słońcem, świężym chrupiącym chlebem z masłem i z cukrem którym zawsze częstowała mnie moja najlepsiejsza koleżanka z podwórka i który tylko tak wyjątkowo smakował u niej w domu. Za ukradkowym popalaniem papierosów ;) i za tuszowaniem zapachu po nich  tubką pasty do zębów, tworzeniem z łupin bananów drzew bananowych. Za tajemnicami, wymyślanymi historiami, pomysłami, za wycieczkami rowerowymi prowadzonymi przez najstarszego na podwórku kolegę,  za wieczornymi pogaduchami z dorosłymi na ławce lub na naszym zamkowym ganku,  za zapachem deszczu w lesie, za śpiewem ptaków, za widokiem młodych wiewiórek skaczących po koronach drzew, za młodymi kurami które babcia dogrzewała lampką w kartonie, za maleńkimi jeszcze ślepymi kotami, za moją babcią która chodzi......, za zapachem mydła, dłoni umytych na dworze pod kranem, za moim niebieskim składakiem dzięki któremu wylądowałam na drzewie zdzierając tym samym pół twarzy i na którym kazdego dnia ćwiczyłam jak najdłuższy ślad hamowania, za letnim ratowaniem z moją mamą młodych ptaszków które wyleciały z gniazda i  które często jakimś dziwnym trafem nie umiejąc latać znajdywały się za naszymi meblami w dużym pokoju i które potem tato ponownie musiał wyciągać z opresji, za widokiem z naszej kuchni (lasu przeogromnego), za smakiem w pośpiechu pitej ze słoika po śmietanie zimnej przegotowanej wody którą skrzętnie dla nas mama zawsze odlewała i zostawiała na parapecie na ochłodzenie, za białymi podkolanówkami, za niedzielnymi kitkami z ogromnymi czerwonymi kokardami, za czarnymi lakierkami z grzywką, za niedzielnym popołudniowym  zapachem kawy pitej w drugim pokoju przez dorosłych, za grą w palanta, chowanego i w podchody- choć nie wiem dlaczego za tą ostatnią, bo nigdy nie mogłyśmy się w nią bawić ;), zawsze byłyśmy za małe do biegania po lesie. Za wywoływaniem piłką nietoperzy z lasu, za zapachem siana i smakiem kawy zbożowej, za widokiem zmęczonego dniem chowającego się za horyzont czerwonego słońca, za brudnymi rękami i nogami   i za dzwiękiem " Lata z radiem"..... ostatnio bardzo mi tego brakuje. Czas za szybko biegnie albo za bardzo jesteśmy świadomi upływającego czasu. Będąc dzieckiem nie mamy takiej świadomości, życie dzieci takie inne jest. A może wracamy do tych chwil bo mamy obraz wyidealizowany, okrojony z chwil smutnych? Nie wiem. Nie ma to jednak znaczenia już teraz. Ja wracam i już, bo na nich buduję to moje "teraz". Martwi mnie tylko że mam w głowie wzór niedościgniony, który zawsze będę gonić, że stałam się taka dorosła, ....... Ale może to i dobrze? Trzeba przecież zmian, trzeba na dobrych podstawach tworzyć coś swojego. Ja dziś jestem właśnie  jak moi rodzice wtedy. Patrzę na siebie i wypowiadam do swoich dzieci słowa które dopiero ja chwilę temu słyszałam. Czasem mnie to przeraża, znowu ten czas. Bo już powoli zaczynam rozumieć stwierdzenia które słysząc w dzieciństwie były dla mnie czymś abstrakcyjnym "Czas tak szybko mija, zycie takie krótkie jest..." Tak... krótkie. Nie wiem co Wy na to?  Refleksujna ostatnio jestem a raczej zawsze taka jestem letnią porą........ nie, no taka jestem ;).Jeden dzień przeżyć z tamtych o zapachu ........... nie do opisania.......


A oto zdjęcia miejsca o którym pisałam, miejsca w którym się wychowałam, za którym tęsknię...  Tu wraz z dziadkami wychowywał się najpierw mój tato a potem my z rodzicami przez najpiękniejszy, bo beztroski, okres jaki mamy w naszym zyciu-moje dzieciństwo.

Jest to wyjątkowe miejsce. Willa "Zamek" niegdyś Villa Bock. Powstała w  1905 roku na potrzeby niedaleko położonego wówczas uzdrowiska. Dziś bardzo zniszczone i zaniedbane miejsce w którym nadal mieszka 12, jeśli się nie mylę, rodzin.Najpiękniejsza willa w Trzebnicy została zaadoptowana prowizorycznie i pełni  funkcję zupełnie inną niż ta do której została stworzona. Nikt o nią nie dba i nie chce remontować. Szkoda bo .... sami zobaczcie.

Wejście i ganek.


Lewy bok.


Prawy bok.



Tu odbyła się moja pierwsza sesja :).




....i mieszkałyśmy jak na prawdziwe księżniczki przystało w wieży :). Widać nasze okna na pierwszym piętrze :).

I to koniec. Mam nadzieję że zwiedzanie Wam sie podobało? :)
Zapraszam więc do mojego miasta bo jest wyjątkowe! Tylko uważajcie na przeaktywną Straż Miejską!!!!!

Ps. Może jakiś sponsor wyremontuje Zamek i zrobi z niego piękny hotel pod który będzie można zajechać bryczką?......... bo tak powinno być. :)

Pozdrawiam serdecznie!
I wybaczcie że ostatnio tak rzadko. :(
dd

Zdjęcia ze stron
http://www.atrakcje-turystyczne.eu/obiekt,366,0,willa-zamek-w-trzebnicy.php
http://fotopolska.eu/103574,foto.html