Brak komentarza
O szczęściu pewnie napisano już tak dużo. Jest obecne w naszym życiu wciąż!!!!!! Tylko go nie potrafimy odczytywać. Biegniemy tylko jak głupie szczury za czymś, co z chwilą zamknięcia przez nas powiek na wieczność zupełnie nie będzie miało większego znaczenia....... a w życiu liczy się coś głębszego! Bo dziś uważam że szczęście to zwykły, spokojnie przeżyty dzień......to chwila spędzona z rodzicami, z siostrami, to śniadanko z dziadkiem, to rozmowa z babcią, to spokojny sen dzieci, to wspólna praca z mężem, to telefon od koleżanki, czasem uśmiech zupełnie obcej osoby, to możliwość realizowania często w różnych trudniejszych bądź mniej warunkach swoich marzeń i planów-siebie, to pomoc w przewijaniu, spacerze, to radość z poczucia że jest się wolnym człowiekiem.... szczęście to zdrowie... wszystko to, co sprawia że chce nam się żyć. Szczęście to zwyczajna często cicha obecność....... Dopiero kiedy to szczęście na chwilę przystaje zauważamy jego brak. Ale może czasem potrzebny jest przystanek, zimny deszcz? Może taka chwila przestoju to dar, parasol ochronny przed gradem i znak, aby nie zjechać na złą drogę, a nie cierpienie? Może należy każdy dzień i każdą zwyczajną sprawę czytać jako wielki dar?! Może trudny czas to błogosławieństwo które buduje nas od wewnątrz? Bo szczęście liczone jest w ułamkach sekund. Przeplata się ze zwyczajnością, równa się zwyczajność. Bo przecież życie to sekunda......Bo dziś uważam że szczęście to stan umysłu. I wszystko się w tym zawiera. Bo można mieć wszystko, a nie czuć szczęścia, a można nie mieć nic, a szczęście nosić w sercu.
Dla wszystkich którzy walczą.
dd