Żeby nie było że jest u nas sterylnie biało kilka zdjęć dla przeciwwagi :). Dziś będzie o starej części naszego mieszkania. Przedmioty które w niej się znajdują nawiązują w dużej mierze do naszych domów rodzinnych. Takie miłe wspomnienia ze sobą niosą. Teraz nadszedł ich czas :). Wreszcie mogły u nas stanąć i cieszyć nasze oczy ku uciesze wszystkich :)))). Mowa o starej, i to baaaaardzo, komodzie która dość mocno zniszczona stała niegdyś w domu rodzinnym mojego męża- wysoko na strychu a później odremontowana w garażu, oraz o obrazie który przedstawia Willę Zamek, mój dom rodzinny. Niestety jeszcze w nowoczesnej ramie :( za jakiś czas doczeka się prawdziwej oprawy :). Jego autorem jest ówczesny nasz sąsiad. Zdolny bardzo trzebnicki malarz Pan Marek Gołębiewski. Narysował go w latach 80-tych i odkąd pamiętam ten rysunek był zawsze w naszym domu. Dziś te dwa przedmioty wprowadzają ciepło i są miłym akcentem. Nadają wyrazistości ale co najważniejsze mają swoją historię która związana jest z naszym życiem. Komodę przyozdobiłam wyjątkowymi kryształowymi gałkami dzięki temu nabrała blasku. W rogu obok zdjęć postawiłam maleńką lampeczkę. Zdobycz za 12 zł, starociowa oczywiście :). Była dość mocno popsuta, nie świeciła zwyczajnie, ale mąż naprawił w niej wszystko i dziś pięknie na nowo rozbłyska :). Do tego zdjęcia dziewczynek oraz stary obrazek przedstawiający Trzebnicę. Tak wiec stare przeplata się z nowym. Każdy u nas znajdzie coś dla siebie :). Zapraszam :).
Dobrej nocy!
dd