Witajcie :)).
Zapomniałam się pochwalić że dwa łikendy temu zdobyłam pewną nagrodę kulinarną ! ;). III wyróżnienie w konkursie na "Trzebnicki Jabłecznik". Ogłoszenie wyników odbyło się podczas naszej lokalnej -ostatnimi czasy- PRZEWIEEEEEEEEEEEELKIEJ imprezie która zwie się Święto Sadów. Jabłecznik który upiekłam to połączenie przepisu mojej mamy i mojej inwencji twórczej. Pomagała mi Juleńka i 39 stopniowa gorączka oraz dreszcze :)). Na konkurs zostało upieczonych 13 jabłeczników w tym moje zgłoszenie było właśnie 13 :). Również jako ostatnie z Juleńką przyniosłyśmy nasze ciasto i dzięki temu miałyśmy okazję obejrzeć dzieła innych uczestniczek. Zaskoczenie było ogromne. Kobitki się napiekły :). Po wyjściu z sali Juleńka powiedziała z miną kwaśną:"To co mamusia, już nie wygrałyśmy?" A ja na to jak na Matkę Polkę przystało ;): " Wygląd nie świadczy o smaku", bo oczywiście wierzyłam w mój przepyszny jabłeczniek pomimo jego skromnego wyglądu. I tak właśnie okazał się on być tym jednym z najsmaczniejszych :). Bardzo się ucieszyłam gdy dostałam telefon z tak miłą wiadomością ale największą niespodzianką był zaskoczony głosik Juleńki kiedy przekazałam Jej wiadomość, ta radość w głosie - bezcenne :). Warto próbować :). A nagrodę dedykuję mojej mamie bo to Ona jest mistrzynią w pieczeniu WSZYSTKIEGO!!!!! :)
A oto i jabłecznik :). A tak naprawdę to ja nie wiem co tam oddałam bo nawet go nie spróbowałam ;).
A tu możecie obejrzeć prawie wszystkie jabłeczniki. 8 to mój :)
Pozdrawiam :)
dd