czwartek, 29 września 2011

Nagrodzony jabłecznik.

Witajcie :)).
Zapomniałam się pochwalić że dwa łikendy temu zdobyłam pewną nagrodę kulinarną ! ;).  III wyróżnienie w konkursie na "Trzebnicki Jabłecznik". Ogłoszenie wyników odbyło się podczas naszej lokalnej -ostatnimi czasy- PRZEWIEEEEEEEEEEEELKIEJ imprezie która zwie się  Święto Sadów.  Jabłecznik który upiekłam to  połączenie przepisu mojej mamy i mojej inwencji twórczej. Pomagała mi Juleńka i 39 stopniowa gorączka oraz dreszcze  :)). Na konkurs zostało upieczonych 13 jabłeczników w tym moje zgłoszenie było właśnie 13 :). Również jako ostatnie z Juleńką przyniosłyśmy nasze ciasto i dzięki temu miałyśmy okazję obejrzeć dzieła innych uczestniczek. Zaskoczenie było ogromne. Kobitki się napiekły :). Po wyjściu z sali Juleńka powiedziała z miną kwaśną:"To co mamusia, już nie wygrałyśmy?" A ja na to jak na Matkę Polkę przystało ;): " Wygląd nie świadczy o smaku", bo oczywiście wierzyłam w mój przepyszny jabłeczniek pomimo jego skromnego wyglądu. I tak właśnie okazał się on być tym jednym z najsmaczniejszych :). Bardzo się ucieszyłam gdy dostałam  telefon z tak miłą wiadomością  ale największą niespodzianką był zaskoczony głosik Juleńki kiedy przekazałam Jej wiadomość, ta radość w głosie - bezcenne :). Warto próbować :). A nagrodę dedykuję mojej mamie bo to Ona jest mistrzynią w  pieczeniu  WSZYSTKIEGO!!!!! :)






A oto i jabłecznik :). A tak naprawdę to ja nie wiem co tam oddałam bo nawet go nie spróbowałam ;).







A tu możecie obejrzeć prawie  wszystkie jabłeczniki. 8 to mój :)
Pozdrawiam :)
dd

wtorek, 20 września 2011

Na zły humor .....

...koleżanka :). Dwa czwartki temu ;) dostałam sms-a od Kasi "Gdzie mogę Cię dziś złapać, mam coś drobnego dla Ciebie?" Tego dnia taki szary humor miałam, a Kasia jakby wiedziała..... :). Przeczytałam tą wiadomości i świat zyskał miliony kolorów :). Potem tylko pomyślałam, co ta Aparatka wymyśliła?! :)  A wiecie co, Ona bardzo często wymyśla różne miłe niespodzianki dla swoich bliskich i znajomych :). Oczywiście ogromnie mnie zaintrygowała. Niestety nie udało nam się spotkać tego dnia ale już następnego pilnowała żeby nic nam nie przeszkodziło i tak też się stało :). Przyszła do mnie  uśmiechnięta i przyniosła TO WSZYSTKO co widzicie na zdjęciach. Ładne "małe coś" prawda?!!!! Kiedy mi to pokazała to aż świeczki mi w oczach stanęły. Była na wyjatkowym targu  który  zwie się Stoffmarkt Holland,  kupiła tam przepiękne materiały i podzieliła się nimi ze mną!!!!!!!! To był szok Kasiu który ogarniam do dziś ;) :)))) Bardzo pozytywny oczywiście:))). Ta Jej obecność, niespodzianka  i kawa w Jej towarzystwie która smakowała tego dnia naprawdę wyjątkowo rozpogodziły mi wszystkie kolejne dni. Nie mogłam się nadziwić że o mnie pamiętała!!!! Myślę że widziała że jestem ogromnie zaskoczona bo na chwilę mowę mi odjęło :)). Oj, życzę Wam takich koleżanek i samych tak miłych ludzi obok siebie. Ten prezent Kasiu będę pamiętać na zawsze Ty wiesz :)) ale tak naprawdę nie o prezent chodzi....... to że pamiętałaś o mnie....Dziękuję!!! :)))))  A teraz zapraszam do oglądania.

PS.I na koniec zajrzyjcie koniecznie do Niej na bloga. Kasia pięknie szyje, pisze, gotuje, dba o swoją rodzinę i o wszystkich :)). Duszę ma  piękną to i samo dobro rozdaje :).  A poznałyśmy się dzieki blogowaniu. Bloga trzeba nam było żeby się spotkać, a parę metrów od siebie mieszkamy :))). Ale jak mówią, lepiej późno niż później ;))). Kasiu pozdrawiam Cię!! :)








Tasiemki również od Kasi :).







Zadziwiające jest życie, pełne niespodzianek, które układają się w całość :).
....i Anioły wiedzą kiedy podać koło ratunkowe :).


Pozdrawiam!
Dominika Darowska

Ślubne inaczej :).

:)












Pozdrawiam :).
dd

czwartek, 8 września 2011

Żeby nie było że mnie nie ma ;).


Ponieważ mam nastrój taki, że lepiej żebym nic nie pisała, to pokażę Wam zdjęcia.  

Nie miśki ani nic śpiewającego tylko karteczki i coś wyjątkowego od Emmy :).


 









A oto i niespodzianka, która sprawiła mi bardzo duzo radości. Emma, moja wyjątkowa koleżanka blogowa, przesłała mi takie pamiątki z baaaardzo daleka, z Chin dokładniej :). Takie to niesamowite. Były tak daleko, pakowała je sama Emma, której najprawdopodobniej nigdy nie poznam osobiście, a teraz leżą u mnie na blacie kuchennym. ..... wyjątkowy prezent, który zachowam na zawsze :). Emmo Ty wiesz :))))). Piękna niespodzianka :).Sami zobaczcie.

Dziękuję, dziękuj, dziękuję :).
... i pozdrawiam :).


PS. I dziekuję jeszcze za Wszystkie ciepłe słowa które od Was czytam, słyszę. Zapadają głęboko w sercu i zwyczajnie cieszą :).


dd