środa, 17 marca 2010

Roczek Natuni :)


Rok temu Natalka była juz na świecie :). Bardzo wzruszający moment.... Gdy ją pierwszy raz zobaczyłam płakałam ze szczęścia. Płakałam ze szczęścia ze cała i zdrowa się urodziła i płakałam bo tak wiele emocji we mnie było. Jej zapach z tamtego dnia, maleństwa tego naszego ,pamiętam do dziś :). Inaczej niz Juleńki przezyłam dzień przyjścia Natalki na świat. Bardziej świadomie. Wiedziałam z czym to się je ;)). I byłam GOTOWA do działania :). Bo nie jest to łatwy czas dla mam. Miałam jednak w sobie bardzo duzo spokoju a i Natalka okazała się być bardzo spokjnym dzieckiem. Spała i jadła. Potrafiła przespać 6 godzin w ciągu dnia. Oj piękny to był czas... Piszę w czasie przeszłym poniewaz zadna z tych chwil juz nie wróci... Ten rok upłynął tak szybko... I to maleństwo nasze juz chodzi i rozmawia do nas i juz wie czego chce :). Jest naszym śmieszkiem. Z Juleńką dogadują się świetnie. Są naszym sensem zycia i całym światem. Bardzo się cieszę ze dane mi było móc zostać mamą. To ogromny dar za który będę dziękować do końca swoich dni. .................................................Natalka. Zdjęcie ze szpitala :).



A tu miała tydzień :).



A teraz taka juz duza :)





Śpioch :).


A teraz o imprezie :).Przystrajam WŁASNORĘCZNIE PRZYWIEZIONY od mamy torcik :)). Babcia piekła ja tylko "pokolorowałam" :). Nikt nie dorówna mojej mamie w pieczeniu tortów :). Był pyszny! Dzięki mamuś :*



Pszczółki zrobiłam z marcepanu, skrzydła z płatków migdałowych a paski pomalowałam czekoladą. Były takie słodkie ;).


W sieci znalazłam przepis na masę cukrową i z niej powstały te oto rózyczki oraz miejsce gdzie mogłam umieścić napis :).

:)










Sala balowa :). Goście dopisali. Było bardzo miło. Dzieciaki buszowały a my..... zajadaliśmy :). Nie tylko słodkości :).

A to serniczek :).



Juleńka nauczyła Natalkę jak się dmucha świeczki :) Natalka jednak była tak zaaferowana tym co się działo dookoła niej ze..... mama musiała pomóc :). Goście tez przezywali ;) no i tatuś chyba tez trochę ;).



:)



A Julusia tez dostała prezent :). Przybory do pieczenia ciasta. Bo ona tylko w kuchni by urzędowała :). Pomocnica moja :).




Natalka ze swoim kuzynem Olusiem :)

A tu z Szymonkiem i Olkiem :). Juleńka uciekła :(.

:)



A tu Juleńka męczy matkę chrzestną ;). Do której tak tez się zwraca :).






Zaprasazam tu:


dd

7 komentarzy:

  1. Dzięki córciu!!!:)Twojemu serniczkowi truflowemu,też nic nie brakowało,był po prostu pyszny...mniam,mniam.W ogóle wszystko było pyszne (jednym słowem,zdolniacha kulinarna-chyba po mamie).Zaskakujesz mnie!!!:)bo nic tego nie zapowiadało.Pewnie jeszcze nie raz,nie dwa mnie zaskoczysz,teraz w innej dziedzinie,ty dobrze wiesz w jakiej????...czekam na to z niecierpliwością!!!:)Mamaaaaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ten czas szybko leci!!!!
    Dominiko roczek za Wami :)Ze zdjęć widać że imprezka się udała!Tort i serniczek wyśmienity i pięknie udekorowany.Śliczne te pszczółki:)
    Buźka
    Wszystkiego najlepszego Natalko :)
    WB

    OdpowiedzUsuń
  3. Imprezka udana,torcik przesliczny.Wszystkiego najlepszego dla Natalki!!!
    Zdjęcia wspaniale!Dominika powiem ci ze każdy z chęcia by wpadł do Ciebie na kawkę-zawsze masz pewnie naszykowane jakies dobre co nieco do kawki:)
    Pozdrawiam.......B.Z

    OdpowiedzUsuń
  4. Sto latek dla córeczki :) Moja najmłodsza córcia -Nela obchodziła urodzinki 20 marca a więc blisko :)

    Torcik pięknie udekorowany, wygląda smacznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Wam w imieniu Natalki za zyczenia urodzinowe :). Pozdrawiam i cieszę sie ze mogę Was tu u mnie na blogu poczytać ;)). Buzka :)))))

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuje dla Nataiki buzka

    OdpowiedzUsuń