niedziela, 11 grudnia 2011

Szczęście z codzienności czerpać.

O szczęściu pewnie napisano już tak dużo. Jest obecne  w naszym życiu wciąż!!!!!! Tylko go nie potrafimy odczytywać. Biegniemy tylko jak głupie szczury za czymś, co z chwilą zamknięcia przez nas powiek na wieczność zupełnie nie będzie miało większego znaczenia....... a w życiu liczy się coś głębszego! Bo dziś uważam że szczęście to zwykły, spokojnie przeżyty dzień......to chwila spędzona  z rodzicami, z siostrami, to śniadanko z dziadkiem, to rozmowa z babcią, to spokojny sen dzieci, to wspólna praca z mężem, to telefon od koleżanki, czasem uśmiech zupełnie obcej osoby, to możliwość realizowania często w różnych trudniejszych bądź mniej warunkach swoich marzeń i planów-siebie, to pomoc w przewijaniu, spacerze, to radość z poczucia że jest się wolnym człowiekiem.... szczęście to zdrowie... wszystko to, co sprawia że chce nam się żyć. Szczęście to zwyczajna często cicha obecność....... Dopiero kiedy to szczęście na chwilę przystaje zauważamy jego brak. Ale może czasem potrzebny jest przystanek, zimny deszcz? Może taka chwila przestoju to dar, parasol ochronny przed gradem i znak, aby nie zjechać na złą drogę, a nie cierpienie? Może należy każdy dzień i każdą zwyczajną sprawę czytać jako wielki dar?! Może trudny czas to błogosławieństwo które buduje nas od wewnątrz? Bo szczęście liczone jest w ułamkach sekund. Przeplata się ze zwyczajnością, równa się zwyczajność.  Bo przecież życie to sekunda......Bo dziś uważam  że  szczęście to stan umysłu. I wszystko się w tym zawiera. Bo można mieć wszystko, a nie czuć szczęścia, a można nie mieć nic, a  szczęście nosić w sercu.



Dla wszystkich którzy walczą.

dd

10 komentarzy:

  1. Pięknie napisane i takie prawdziwe...

    OdpowiedzUsuń
  2. Sofija- dzięki za ten post, masz absolutną rację, a ja zapomniałam zauważac szczęście i to doceniać. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Podpisuję się pod tymi słowami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki... kurczę... i niby nie odkryłaś Ameryki, ale... trzeba sobie o tych małych szczęściach często przypominać na tym ziemskim padole, bo nie wiadomo, jak długo jeszcze po nim pochodzimy :) Na deser - trochę przejedzony, ale nadal smaczny, obowiązkowy zestaw - Kuba B. i Robert. J. :) :) :) http://kaaasiulam.wrzuta.pl/audio/8SkwjwFQGMA/robert_janson_-_male_szczescia

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie to szczęście w sercu jest najważniejsze, gdy serce czyste, pełne miłości i szacunku do bliźnich nawet do tych, którzy nas mniej bądź bardziej lubią ;)

    Najgorsze, że momentami sami się zatracamy w tym dzisiejszym świecie :( błądzimy i brakuje sił na powrót...zastanawiam się czasami dlaczego nie potrafimy cieszyć się z tego co mamy...tylko nauczyliśmy się narzekać i pędzić po więcej;( i przez to jesteśmy biedni bo smutni i nieszczęśliwi!

    mm

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się!!!
    A wiesz ,że ja bardzo często JESTEM szczęśliwa,ale do tego stanu nie potrzebuję fajerwerków,ani 6-ki w totka tylko takich małych,malutkich radości,czego KAŻDEMU ZYCZĘ:)Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz rację, to te najdrobniejsze, małe przyjemnosci czynią nasze życie szcześliwym i pięknym. Co tam wygrana w totka, skoro nie może nas ukochać i przytulić ;)

    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo tu przytulnie u Ciebie i ciepło..... Odbijam swoją łapkę i znaczę teren bo od dziś będę tutaj często wracać. Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Noo kolezanko zaszalalas...az mi sie lezka zaklecila w oku.Pieknie napisane...niby prosta sprawa ale jak gleboka.W tym ciaglym zabieganiu zapominamy otym ,by zatrzymac sie czasem popatrzec przez okno usmiechnac sie...i dalej do roboty.Pozdrawiam tzn do maszyny

    OdpowiedzUsuń