sobota, 27 lutego 2010
Moje włosy ....mój zakład i..... zblizająca się moja przegrana!
czwartek, 25 lutego 2010
To prawda!!
Przepiękne słowa! Warto od czasu do czasu posłuchać. A w wykonaniu Evy ta piosenka brzmi wyjątkowo wyjątkowo :). Życzę miłego dnia wszystkim zaglądającym! Pracującym, odpoczywającym, smutnym i zmartwionym i tym szczęśliwym. Abyście mimo wszystko w codzienności, czasem trudnej, potrafili odnaleźć chwilę szczęścia, która wprowadzi radość w Wasze serca. Te słowa kieruję równiez do siebie :).
PS U mnie już zielono. Widzę trawę! I brak zasp! Jaki miły widok!
Pozdrawiam
dd
poniedziałek, 22 lutego 2010
Przybornik w całości.
niedziela, 21 lutego 2010
Dziś.
A dziewczynki podłączyły się do urodzinowego torta ;)).
piątek, 19 lutego 2010
Różnie czyli różne :).
Granola śniadaniowa :).
A tu Juleńka która tak bardzo przypomina mi mnie samą gdy byłam dzieckiem. Jest taka wrazliwa, rozsądna, wywazona. Jest bardzo dzielną dziewczynką i zawsze mogę na nią liczyć. Gdy się urodziła i gdy ją pierwszy raz zobaczyłam...... nie wiedziałam ze mozna tak mocno kochać miłością bezwarunkową! Jest moim promykiem słońca. Zawsze wie kiedy jest mi smutno i mówi wtedy "Mamusiu chodz do nas! Co Ty tak sama siedzisz popijając tą kawę? Kocham Cię!" To są najpiękniejsze słowa i tylko ona potrafi rozweselić moje serce w ułamku sekundy. Małe ogromne szczęście.
czwartek, 18 lutego 2010
środa, 17 lutego 2010
Zapraszam na IV Trzebnicki Maraton Rowerowy Żądło Szerszenia 2010.

Szerszeniowy mix by Daniel D. Zapraszam do obejrzenia :)
http://www.vimeo.com/9535870
Ten oto Pan czyli mój tata Zenon Janiak zwany równiez Szerszeniem nr 1 oraz Ojcem Dyrektorem jest takze mega mocno pozytywnie zakręconym człowiekiem - ma to chyba po mnie ;))). Ma w głowie jeszcze więcej pomysłów niz ja pomnozona razy dwa :). Obecnie po pracy ;) jest moderatorem silnej grupy kolarskiej "Szerszenie Trzebnica". Parę lat temu nadał rysów i kształtów nieformalnej-wówczas jeszcze- grupie kolarzy. Wymyślił nazwę, logo i tak zaczeło bić serce Szerszeni :). Z maleńkiej garstki kolarzy powstała powazna, rosła i dorodna grupa kolarska znana w całej Polsce. Wyniki i ich osiągnięcia są godne pochwał i podziwu. Taty trofea nie mieszczą się juz w specjalnie na ten cel zbudowanych gablotach u rodziców w domu :). Osiągnięcia Szerszeni mozna zobaczyć na tej oto stronie http://www.szerszenie.com.pl/ Trenują regularnie i bardzo solidnie! Są bardzo weseli otwarci i pogodni. Nie jedno razem przeszli i są dla siebie jak rodzina :)).
Tato jak juz wspomniałam ma głowę pełną pomysłów. Materializuje je a te widoczne są w postaci wszelkich nowości u Szerszeni. Tak tez 3 lata temu wpadł na pomysł zorganizowania I Trzebnickiego Maratonu Rowerowego Żądło szerszenia 2007 i to był strzał w 10! Maraton z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością i coraz więcej kolarzy wpisuje go na listę swoich obowiązkowych kolarskich wypraw do zdobycia. I tak wraz ze swoimi kolegami z grupy kolarskiej "Szerszenie Trzebnica", której logo widnieje w górnej części owego posta, i w tym roku organizują IV Trzebnicki Maraton Rowerowy Żądło Szerszenia 2010. Jak w poprzednich latach nie zabraknie atrakcji. A jakie to będą?! Trzeba przekonać się samemu! Tak więc w imieniu swoim, Taty oraz całej grupy kolarskiej Szerszenie Trzebnica zapraszam wszystkich, którzy chcą depnąć pedała i posportowić się trochę! :) Szczegółowe informacje znajdziecie na oficjalnej stronie IV Trzebnickiego Maratonu Rowerowego Żądło Szerszenia 2010 czyli tu: http://www.maraton.trzebnica.net/index.php
A tu jeszcze raz Tata w akcji -czyli spotkanie organizacyjne i omówienie szczegółów.
Zapisy. Ja i moja siostra Madzia przy listach :).
Pomagaczki. Przed startem- Madzia pomaga przypiąć numer startowy.
Punkt zywieniowy :). Ja podawałam wodę :).
Widoki na trasie :).
Szerszenie w polu ;).
dd
niedziela, 14 lutego 2010
Sobotni prezent.
http://www.vimeo.com/9448746
czwartek, 11 lutego 2010
Spalone biscotti rano, a karteczka wieczorem - jak nie zasnę ;))
Chciałam dodać zdjęcia karteczki oraz ozdoby, którą uszyłam na łóżeczko dla Natalki ale.... nie ma szans! Poddaję się !(ale tylko dzisiaj ;)) Ciągły brak czasu jest dusząco męczący.... no i na dodatek dziś wszystko leci mi z rąk!! Dlatego dodaję zdjęcia ciastek BISCOTTI które przed 15 minutami wyciągnęłam z pieca. One są łatwiejsze do opisania :). Czyli post ostatkowy. Wymyśliłam sobie dziś pieczenie ciastek z okazji tłustego czwartku. Ale nie wyszły rewelacyjne. Przypaliłam je baaardzo!!!!!!!!! Czego nie da się ukryć :). Ale trudno jest nie przypalić ciasta gdy za plecami wiruje tornado z zabawek Natalka chodzi i marudzi i ciągle to chce jeść to pić to na ręce to... sama nie wie czego chce bo w zasadzie juz dawno powinna spać. Juleńka bawi się na podłodze w kuchni akurat pod moimi nogami i na raty je jajecznicę zupełnie juz zimną i pyta i pomaga i tak dalej. Nie wspomnę o tym ze w zlewie czeka sterta naczyć do umycia, której zmywarka nie da rady. I tak oczekuje na moją łaskawość. Oczywiście moje śniadanie błaga o zjedzenie i tak w kółko. Czyli radosny poranek :)))) Ale kiedy zaczynałam piec te ciastka byłam pełna optymizmu ze uda mi się je upiec. W trakcie zwątpiłam, a gdy ujrzałam spalone po wyjściu z piekarnika ZAŁAMAŁAM się! No ale co zrobić, są i takie dni. Trzeba zwyczajnie przeczekać i nie dręczyć się ze się nie nadąza. Odpuszczenie jest najlepszą radą. Pocieszam się tez tym ze wiem ze nie u mnie jednej tak się dzieje!!! To dodaje sił i wracają pozytywne myśli ze jednak ze mną jest wszystko ok =). ...................Czyli zyczę smacznego OSTATKOWANIA! :))))) PS. Na szczęście jest jeszcze szansa na moze trochę bardziej optymistyczne przezycie reszty dnia.... Po południu zawitam u rodziców, a tam czekają dwie blachy pączków, które tato rano zakupił :))) mmmmm pycha!! :) PS2 I dodaję jeszcze zdjęcia moich szalejących dziewczynek :)). PS3 A moze czas stworzyć bloga kulinarnego?! =)
Julina w moich okularach :)
Buuu
:)
niedziela, 7 lutego 2010
Na dobry początek........! Z życzeniami......
Wspomnieniowo.
A oto i filmik z koncertu RDN-u który zagraliśmy w Czernicy Wrocławskiej w 2002 roku. Fragment.
http://www.vimeo.com/9280265
Jak to obejrzałam to łezka w oku mi się zakręciła... i........ zatęskniłam za sceną! Za gitarą basową której niskie wibrujące dzwięki zawsze się do mnie dowlekły po podłodze :). Za klawiszem, gitarą prowadzącą, bitem perkusji, za emocjami które na scenie są tak wyjątkowo mocno mocne ;)..... zwyczajnie za śpiewaniem w zespole. Myślałam że da się to pragnienie na chwilę uciszyć. Myliłam się! Nie da się uciszyć czegoś, co sprawia, że czuje się spełnienie w danej dziedzinie. Ja tak mam kiedy śpiewam. Ale ja za bardzo kocham to moje śpiewanie zeby je porzucić :). Więc co się odwlecze............ .............to wejdzie oknem. Czy jakoś tak ;)).
A jeśli chodzi o fimik to.... Tam jakieś podlotki stoją :). Piękne :). Tacy uradowani. Patrzę na nas tamtych dawnych i ..... Czasem tęsknie za tym naszym ERDEENOWYM śpiewaniem. Jest we mnie wiele miłych wspomnień z tych naszych wspólnie przezytych 5 lat! Ten klip... te nasze głosiki..... te włosy Pauliny!!!!!! :) Miłe bardzo przeniesienie w czasie :).
Ja w akcji :)
Chór.
Skrzypki-Zuzia i Basia. Flet poprzeczny-Iwonka. Gitara akustyczna-Wojtek. Piano-Maciek.
Bas-Grzesiek. Gitara prowadząca- Damian :).
Perkusja-Kuba.
A miksowali nas zawsze dzielnie Robert i Kris :). Modlił się za nas ks. Mietek a menadzerował Alek. :)