środa, 16 lutego 2011

OTO JA!

Ostrzegam ten post nie jest normalny!!!!!!!!!! ;). Wróciłam z wyprawy. Nie trwała ona długo ale wiele się wydarzyło kiedy mnie TU nie bylo ... Obfitowała w skrajnie dziwne emocje i przemyślenia. Skrajnie różne były dwa dni przeżyte w Warszawie. Pierwszy dzień upłynął pod znakiem dalszych przesłuchań do programu X Factor (których nie przeszłam) dzięki temu zarysował się drugi - zetknięcie ze starą Warszawą walczącą. Zestawienie idealne! Kogel mogel z mózgu gotowy! I tak własnie było!!!! Kogel mogel jednak wyłuszczył tak wiele pięknych myśli….Podczas tego wyjazdu poustawiałam i przewartościowałam moje poczynania wokalne i podjęłam pewne postanowienia. Równiez zawodowe, a moze zwłaszcza zawodowe a w zasadzie to ze postanowiłam ze zaczną się one dziać! Podczas pobytu w Warszawie nauczyłam się i dowiedziałam się więcej o sobie niż przez ostatnie.... niż kiedykolwiek!
Zrozumiałam tak bardzo duzo. Jednemu udaje się to zrozumieć szybciej drugiemu zabiera to bardzo duzo czasu. Zrozumieć co w zyciu jest wazne? Czego potrzebujemy i gdzie jest nasze miejsce? Czasem trzeba przebyć dłuuuugą drogę, aby zrozumieć… otworzyć tak wiele różnych drzwi, aby dowiedzieć się że za ich pięknymi kolorami nic tylko fałsz i smutek... Przez cały wyjazd, który obfitował w skrajnie kontrastujące myśli (myśli moje zderzały się ze sobą co krok...) kontrasty występowały jednocześnie, w jednym momencie- w minucie... Miejsce, pomnik po Powstańcach, smutek po"wczoraj"- to samo miejsce samochody i pęd "dziś". Program i gonitwa za... no własnie?! ... i znów Powstańcy i Ich życie .... Słowa może abstrakcyjne ale wazne dla mnie okrutnie bo moje-polskie-moje wewnętrzne. Pamiętać to największy dar. Wszystkie te przemyślenia powstały z tego, co się działo i w czym uczestniczyłam. Wypłynęły one podczas nagrania programu, po nim oraz po tym, co zobaczyłam w Muzeum Powstania Warszawskiego. Zderzenie "dziś" z "wczoraj" zaowocowało przemyśleniami o mnie samej, o tym, co robię ze swoim życiem? Ile daję z siebie innym? Czy to wszystko tu ma jakikolwiek sens?!!!

Za tymi przemyśleniami powstały kolejne.. Można pomyśłeć sobie więc, w kontekście tego co widziałam, odczułam, przezyłam po co się męczyć, próbować?!....Lepiej żyć według definicji i nie pobudzać się do jakichkolwiek działań. Nie warto walczyć. Bo walka ta jest bezsensowna. Nie warto wtapiać się w siebie i przez chwilę być filozofem bo po co?! Odnosi się to do wielu dziedzin naszego życia. Odpowiedz brzmi jednak: A no warto!!!!! Warto wstawać i walczyć o siebie dla innych, dla siebie.
Pomyślałam sobie nawet –podczas owego przewartościowywania- przeglądając blog jakie banalne sprawy na nim goszczą, w tyle głowy trzymając wciąż pulsujące historie młodych powstańców oraz wszystkich tych, którzy stracili i nadal tracą zycie podczas wojny! A potem: Wcale nie banalne! To przeciez ja. Nie zmienię historii i porównywanie siebie "dziś" do "wczoraj" nie może występować bo staje się udręką. Moze istnieć w tle aby było zdrowym odnośnikiem ale nie moze być, istnieć równolegle wciaz bo -czytaj wyzej. Trzeba tworzyc dobro teraz. Kiedy to sobie uzmysłowiłam dotarło do mnie w sekundzie że ja i tylko ja jestem najważniejsza i od siebie trzeba zaczynać wszystko!!!!! Małymi krokami. I dotarło do mnie ze nie mogę siebie czy swojego zycia uwazać za cos banalnego czy beznadziejnego. Ile kazdy młody człowiek który walczył o wolnośc by dał zeby tekie mieć?! Jego marzenie... a moja rzeczywistość więc nikomu nie wolno myśleć o sobie w kategoriach "beznadziejny, nie warty nic"! Bo kazdy jest njwaznieszy i nosi w sobie siłę która buduje świat. Potęzna jest ta siła! Więc jak moze być "to'" nic nie warte. Piszę to równiez do siebie. Postanowiłam więc zrobić w swoim życiu wreszcie użytek z siebie i postawić na siebie aby tworzyc ( wszystko w każdej dziedzinie). Wiem juz co chcę robić wiem czego od siebie oczekuję wiem co dalej!! Odpowiedziałam na pytanie na które tak długo szukałam odpowiedzi. Droga jest taka prosta i az dziwię się ze nie dostrzegałam tego wczesniej?!! Szukanie w dziedzinie muzyki ….. w tej dziedzinie również już wiem czego chcę. Muzyka zawsze będzie bo ją kocham ale czas na inną drogę która rosła równolegle ale której tak długo nie dostrzegałam. Wybory w życiu są bardzo istotne. Są one mniej ważne bardziej ale zawsze jakieś i zawsze uczą. Trzeba jeszcze tylko dodać coś od siebie w postaci wyciągnięcia wniosków i sukces gotowy! Ale do czego dąze ... Piszę o tym ze znalazłam w zyciu swoje miejsce. Moje miejsce zawodowe na ziemi :). Odnalazłam je w przeciągu dwóch dni! Dwóch skrajnie innych. I choć wiem ze do realizacji owego planu- marzenia potrzebuję pomocy bliskich bo sama nie dam rady go zrealizowac, to jest mi o tyle łatwiej ze jestem przekonana ze to właśnie ta droga! I ze sie uda!!!!!



Nie wiem czy tego posta rozumiecie bo piszę dość dziwnie z tego względu ze mam tak wiele myśli..... i zdaję sobie również sprawę z tego ze ryzykowne jest pisanie takich zdań wiedząc ze przeczytają je obcy ludzie ale równiez bliscy i znajomi .... ale trzeba w zyciu ryzykować...... Zaryzykuję więc i ja..... pozwolę Im-Wam się poznać. Oto ja.



A na koniec posłuchajcie tego. Słowa tak mocne ze za kazdym razem kiedy tego słucham dreszcz przeszywa moje ciało i.... smutek ogarnia.


Karolina Cicha & Titus - Czerwona zaraza



6 komentarzy:

  1. Dominiko, przeczytałam jednym haustem wszystko! Zrozumiałam od razu, nie doczytując do końca. Być może jestem w błędzie, ale wniosek nasuwa się jeden-pragniesz realizować się pomagając innym znajdować swoje ścieżki w życiu, prawda? o ile to szeroko można rozumieć o tyle wiadomo, co mam na myśli;)
    Ja również pozwalam sobie co jakiś czas-często pod wpływem kogoś/czegoś, na podobne przemyślenia-inaczej można by było zaginąć w tej dżungli:) życzę Ci z całego serca-choć nie znamy się długo-aby to wspaniałe uczucie, którego doświadczasz teraz kierowało Tobą już zawsze:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również przeczytałam wszystko jednym tchem... Dominiko doskonale Cię zrozumiałam... Nie jesteś ''nijaka'' i Twoje życie nie jest ''nijakie''... to bardzo ważne! Jesteś młoda, piękna, zdolna, masz chęć i zapał... i znalazłaś swoją drogę... Życzę Ci z całego serca jej realizacji! Ja trzymam kciuki i obyśmy wszyscy wiedzieli czego w życiu chcemy...
    a nie ciągle narzekali i szukali...
    Głowa do góry, pierś do przodu... i do dzieła ;)
    Buziak M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dominiko, z tego co piszesz to bardzo wiele w Tobie emocji i refleksji, które z tego co wnioskuje bardzo pozytywnie wpłynęły na twoje wewnętrzne samopoczucie i podejście do świata, życia. Zycze dużo wytrwałości w postanowieniach i realizacji planów i pomysłów. Masz racje każdy z nas ma swoja historie, która jest jedyna swego rodzaju. Tak czeto zapominamy ze jesteśmy ważni, niepowtarzalni. Podziwiam za odwagę i otwartość. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że czasem taki przysłowiowy strzał między oczy pozwala się ogarnąć, dostrzec to, co jest obok, a co jakoś mija niepostrzeżenie. Pozdrawiam
    P.S. Z marzeniami to jest trochę tak, że duża część ludzi nie ma zwyczajnie możliwości na ich realizację.

    OdpowiedzUsuń
  5. silna babka jesteś.Robisz to co zamyślisz- Działaj,żyj ,pomagaj i baw sie dobrze ..pozdrawiam serdecznie-czy paczuszka doszła.??

    OdpowiedzUsuń
  6. Budujący post! Nie miałam problemów ze zrozumieniem, ba! nawet w mig go przyczytałam jak na taką porę ;-)
    Odwiedzam blog dopiero od ostatniego candy ale trzymam kciuki z całych sił za realizację marzeń! Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń