środa, 9 grudnia 2009

Mikołaj z wizytą....

W niedzielę 06 grudnia o godzinie 16:00 w duzej salce katechetycznej spełniło się moje małe marzenie :) Do dzieci przyjechał Mikołaj :). Już w zeszłym roku chodził mi po głowie pomysł zorganizowania Mikołaja dla dzieci , ale ze nikomu o nim nie powiedzialam, wiec sie nie odbył. W tym roku było inaczej. Postanowiłam ze Mikołaj sie odbędzie. Wykonałam telefon do Pauli i maszyna ruszyła. :) Paula zadzwoniła do ks Proboszcza i w zadzie wszystko bylo juz zalatwione:). Ten Mikolaj to efekt wspolnej pracy wielu osób. Pauli z która współpraca to czysta przyjemność. Jest zawsze otwarta na wszystkie pomysły i do końca wytrwale i konsekwentnie je realizuje. Zawsze można na Nią liczyć. Byla jak zawsze uśmiechnięta i profesjonalna. Ks. Proboszcza który z otwartymi ramionami przyjął nasz pomysł i na każdym spotkaniu organizacyjnym był naszą ostoją i obiektywnym obserwatorem. Spokojnie pomagał nam we wszystkim i wspierał duchowo. Znam ks. Proboszcza tyle lat, ale dopiero teraz tak naprawdę Go poznałam i zaskoczył mnie totalnie swoją otwartością na wszystkie pomysły i swoim zaangażowaniem w tą akcję. Współpraca z ks była czystą przyjemnością :). Ks Kazimierza którego w zasadzie poznałam przy współtworzeniu Mikołaja i któremu zawdzięczam nowe spojrzenie na wiele spraw. Dzielnie znosił moje wizje i upartość w pewnych kwestiach :), co w Nim podziwiam. Bardzo pomógł nam w prowadzeniu całego spotkania. Irenki, której również nie znałam wcześniej. Irenka jest zawodowcem jeśli chodzi o prowadzenie wszelkich spotkań z dziećmi. Na codzień pracuje w przedszkolu i właśnie ją widziałam jako osobę która ciekawie zajmie czas oczekiwania na Mikołaja dzieciom. Tak też bylo. Bardzo profesjonalnie poprowadziła wraz z ks. Kazimierzem całe spotkanie. Mojego męża na którego jak zawsze mogłam liczyć. Pomógł mi przy tworzeniu dekoracji oraz jak zawsze w kwestiach organizacyjnych, czyli dopiąć wszystko na ostatni guzik :). Mojego taty, który także pomagał mi przy stworzeniu dekoracji oraz był............... :) Mojej siostry Madzi, która ucharakteryzowała anioły i Mikołaja oraz pomagała przy rozdawaniu paczek. Oraz naszych mam czyli babć, które w tym czasie, a nawet i w czasie przed, dzielnie opiekowały się naszymi dziećmi :) Wspólna praca zaowocowała! Całe spotkanie wypadło bardzo fajnie. Dzieci dopisały. Przyszło az 53! Frekwencja pozytywnie nas zaskoczyła. Jesteśmy wdzięczni rodzicom, że chciało im się zwyczajnie wyjść z domu dzięki czemu dzieci miały ubarwiony wieczór. Podczas spotkania było duzo smiechu i wzruszen, np kiedy to Mikołaj od dzieci dostał prezenty- upieczone ciastka na powrotną drogę oraz zagraną na cymbałkach bezbłednie kolędę "Cicha noc". Mikołaj z tego co wiem był bardzo zadowolony ze spotkania oraz z postawy dzieci, które były bardzo grzeczne i obiecał ze również w przyszłym roku nas odwiedzi :)


Na zdjęciu sztab organizacyjny: Paula, ja i Magda. Zapisy oraz podział paczek :)




Moja pierwsza w życiu własnoręcznie zaprojektowana i pomalowana dekoracja :)






................................... :)) ....czyli oczekiwanie na przyjście dzieci :)


I wydało się! Próba generalna :) Wiedziałam ze mam to w spobie. Tym razem nie śpiewałam, ale mówiłam do mikrofonu! (A nie każdy wie ze zawsze bardzo sie tego bałam). No i nie było tak zle. Chyba nawet to polubiłam ;). Teraz konferansjerka będzie moim konikiem :)






Ksiądz Kazimierz uczy dzieci piosenki na powitanie św Mikołaja. Ja podśpiewuję :) Z tyłu Irenka dzielnie nam wtóruje :)





Nasz Dostojny Gość zawitał w naszych skromnych progach.






Część mikołajowej ekipy: Madzia, Paula i ja :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz