sobota, 26 grudnia 2009

Świątecznie w moim domu

Uwielbiam stroić mój dom na święta. :) Mam ozdób baaaaardzo duzo i w zasadzie mało jest miejsc w których nie stoją czy nie wiszą ozdoby świąteczne. Na codzień jestem okropną minimalistką i wyznaje zasadę: im mniej tym lepiej i ładniej, ale podczas świąt kompletnie zmieniam myślenie i szaleję!! Uwielbiam przystrajać moje mieszkanie, które jest moim azylem, oazą spokoju. Podstawowe zasady jakimi się kieruję to: W MOIM STYLU czyli lekko ale wyraziście :) i ELEGANCKO :). W tym roku wywiesiłam wszystko co miałam w swoim czarodziejskim pudełku i co z tego wyszło....?
Kuchnia. Miejsce w którym spędzamy bardzo dużo czasu, a ja zwłaszca :). To tu powstają moje kartki :). PS. Godzina na zegarku :) To nie 13:00! ;).



Przedpokój a w nim na jednej ze ścian moje zdjęcia które zrobiłam będąc w podstawówce :). Wylądowały wraz z innymi 3 zdjęciami na konkursie fotograficznym. Zdobyłam wówczas za nie I nagrodę :). Na zdjęciach: 1. w tle moja babcia robiąca obiad oraz na pierwszym planie nie zamieszana kawa dziadka; 2. moja mała siostra Kamcia. Dawno temu i nie prawda. Kiedyś namiętnie robiłam zdjęcia ale jakoś potem przestałam.....I w zasadzie tym konkursem skończyła się moja przygoda z aparatem ;) Ale moze jeszcze kiedyś....? Nic straconego :).

Duzy pokój. Uwielbiam to miejsce :). Zywy chojaczek :) zazwyczaj świerk gdyz przepieknie pachnie-lasem. Nasze choinka jest kolorowa. Są na niej nasze bąbki które przynieśliśmy wraz z męzem z domów rodzinnych po ślubie. Taraz są tez i bąbki robione przez Juleńkę. Nie lubię choinek jednokolorowych. Są takie.................................. brak w nich zycia, wspomnień. Dwoma słowami trochę nudno (jak dla mnie). Wieczorami siadam na kanapie i wpatruje sie godzinami w migoczace światełka........ zagalopowałam się z tymi godzinami:)) ..... chciałabym zeby tak było :)) ale zazwyczaj jest to pare minut które wydębię z tak szybko upływającego wieczoru :).Nasza choineczka dzielnie stoi pod schodami i świeci radośnie od rana do nocy czyli do 2:00 ;).


Co roku wieszam rózne ozdoby na schodach. W tym są to zawieszone na sznureczkach ciastka sklepowe :).



.....czyli moje wypieki. Wszyscy w rodzinie wiedzą ze moja kuchnia jest kuchnią słodką. Ciasta, desery, koktajle, lody, sorbety są moją specjalnością. Uwielbiam nie tylko je przyrządzać, ale tez-a moze i zwłaszcza- JEŚĆ. Nasze z Juleńką pierniczki. Nie chcę się chwalić, ale wyszły pyszne!! :)




"Blaszka" Juluni :).


Po wyjściu z pieca.



Moje pierniki w stylu minimalistycznym-gołe. Wszystkim mówię ze takie lubię, bez przystrojenia. Ale prawda jest taka, ze nie potrafie ozdabiać pierniczków :(. Nie mam do tego cierpliwości :))).

Ciasto które jest takie pyszne ze jem je na śniadanie, obiad i kolację oraz między posiłkami :). Snikers-Polska wersja:).

Pierniczki do prezentó pod choinkę.

...przyczepione do paczek :).


Taka szklanka trochę nie świąteczna ale zawartość jak najbardziej. To...... nie piwo................ ale.............. kompot z suszu :). Pyszny! A w tym roku jakiś taki smaczniejszy niz zazwyczaj mi wyszedł ;))

Juluni choinkowy konik.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz