czwartek, 27 maja 2010

Musical.

Wczoraj byłyśmy z Juleńką w Trzebnickim Domu Kultury na musicalu baletowym dla dzieci pt "Król lew w dzungli". Bardzo ładnie było :). Piękne stroje, scenografia głośna muzyka :). Coś nowego! Dzieci w trzech grupach wiekowych "baletowały" po secnie jak zawodowi tancerze. Na twarzach oczywiście przejęcie i powazne miny -troska o to czy wszystko wyjdzie tak jak wyjść powinno? I nawet jeśli czasem coś się nie udało to zupełnie nikt na to nie zwracał uwagi, gdyz tak wdzięcznie i prawdziwie tańcowały te dzieciaki :). Bardzo ładnie były przygotowane i az serce się radowało gdy się na nie patrzyło :). Najfajniejszy moment, zaraz na poczatku, gdy wszystkie dzieci razem tańczyły na scenie. Te starszaki i średniaki a między nogami pląsały maleńkie maluchy w strojach dorosłych primabalerin. Wyginały się na lewo i prawo az mnie bolał kręgosłup gdy na to patrzyłam :). Szpagaty robiły z uśmiechem od ucha do ucha i obracały się po milion razy to w lewo to w prawo :). Oj zdolne te dzieciaczki. Rodzice dumni podziwiali swoje pociechy. Fotografowali i uwietrzniali występy na kamerach. Taki pocieszny był to widok gdy popatrzyłam na widownię i nie widziałam nic oprócz ogromnej ilości migoczących wizjerków od kamer :)). Tak sobie pomyślałam -ja tez tak będę robić ;))). Bardzo było wesoło. Julia zadowolona, choć przyznam ze w lekkim szoku po tym co zobaczyła, wyszła z sali widowiskowej i po paru minutach usłyszałam "mamusiu kiedy mogę iść na te tańce?" :). Zapraszam tych którzy nie byli. Kolejny występ 1 czerwca :).


dd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz