środa, 6 stycznia 2010

Kartka na rocznicę ślubu.

Dzisiaj obchodziliśmy w kościele katolickim święto Objawienia Pańskiego czyli potocznie święto Trzech Króli. Tego dnia równiez nasi rodzice obchodzili 30 rocznicę ślubu! Piękna data. Z tej okazji przygotowaliśmy dla Nich niespodzianki :). Wszystko w pełnej konspiracji :). Zamówliśmy bilety na koncert symfoniczny do filharmonii, 30 czerwonych róz, Julia narysowała rysunek, ja upiekłam drozdzówkę i zrobiłam kartkę, nakryliśmy do stołu i oczekiwaliśmy... Brakowało nam tylko Madzi która niestety tego dnia musiała być w pracy :( Łączyła się z nami duchowo :). Rodzice weszli i byli tak uradowani. W ogóle juz przy obiedzie zachowywali się jak małolaty. Totalnie zakochani. Az miło było patrzeć! Złozylismy zyczenia, pośpiewaliśmy, było nawet gorzko gorzko :). A potem zasiedliśmy do stołu, gdzie czekały na nas kawusia, drożdzówa, winko i czekoladki :))). Rodzice zaczeli wspominać i opowiadać. Wysłuchaliśmy z kasety magnetofonowej :) jak składali sobie przysięgę małzeńską. Te ich młode głosiki, całe zycie przed nimi.... to było przeniesienie w czasie. A potem niepowtarzalnego i tak wzruszającego kazania śp. Księdza Bochenka. To był piękny wieczór. 30 wspólnie przezytych lat w ogromnej miłości i poszanowaniu siebie, swoich pasji. Ich małzeństwo jest dla nas wzorem. W trudzie dnia codziennego kochają się tak, jakby dopiero się poznali! Patrzą na siebie zawsze z taką miłością.... Piękne to jest. I cieszę się ze mogę w tym kazdego dnia uczestniczyć. Oczywiście zdarzają się burze, jak wszędzie, ale one tylko jeszcze bardziej ich zcalają (jestem gotowa postawić nawet tezę ze kłócą się specjalnie poniewaz uwielbiają się godzić ;)). Bardzo było miło. Rodzice tacy inni byli... tacy.... unosili się :). A potem wszyscy najedzeni poszliśmy do kościoła na wieczorną mszę w Ich intencji. Piękny wieczór to był! ...................................................................................................................................................................Moja drozdzówa :))


.....z ooooogromną ilością posypki na maśle :) To była trzecia blaszka jaką upiekłam w tym tygodniu ;).


I karteczka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz