niedziela, 10 stycznia 2010

Od początku w środku :)

Natchniona przez tą pierwszą z lewej :)) ....Siostrę :)


Muszę napisać pare słów o tym skąd u mnie pomysł na bloga. Otóz..... odkąd odkryłam swoje ogromne mozliwości :) zaczęła kiełkować we mnie myśl o stworzeniu swojej strony na której mogłabym umieścić swoje dokonania artystyczne z wielu dziedzin którymi się interesuję. A poniewaz ze ja muszę mieć wszystko na tip top, umyśliłam sobie super profesjonalną stronę. I juz prawie zapłaciłam 1.000 zł za zrobienie takowej!! Ale na szczeście moja siostra Magdalena powstrzymała mnie od tej decyzji. I DZIĘKI BOGU!!!!!! Powiedziała mi o blogach. Wiedziałam ze cos takiego istnieje, ale jakoś wcześniej na to nie wpadłam. Magda powiedziała: Stwórz swojego bloga i pokazuj to, co potrafisz robić najlepiej. I tak tego samego wieczoru powstał mój własnoręcznie pisany nocą :0) blog. Miałam tylko problem z nazwą. Poniewaz musiałam wybrać TO "co potrafię robić najlepiej"i o tym pisać..... a ze nie mogłam się zdecydować co robię najlepiej, bo jest tego tak duzo ;))))) (nie ma to jak skromność-choć może raczej nazwałabym to zdrowym poczuciem własnej wartości) zmodyfikowałam myśl prowadzącą na "wszystkie umyślone marzenia małe i duze które skrupulatnie jak po nitce - od jakiegoś czasu realizuję w zyciu" :). I juz nazwa sama wyskoczyła :). I okazało się ze blog to strzał w 10! Z wieeeeeelu powodów (3 :)). Po pierwsze: (choć moze na taką nie wyglądam to) od czasu do czasu napadają mnie myśli, ze do niczego się nie nadaję. Ze wszyscy mają swoje miejsce a ja nie. Ze coś robią i ze nic nie potrafię robić (jak to u uśmiechniętych pesymistek bywa) i okazało się, ze blog jest dla mnie świetnym POMAGACZEM na zły nastrój. Mam w nim zebrane wszystko to, co robię. I kiedy takie myśli mnie nachodzą, mogę wejść i popatrzeć na to wszystko, co się tam uzbierało. Wtedy powstają pozytywne myśli "jednak coś potrafię" :). Po drugie: jestem oooookrutną myślicielką i............... gadułą :) Mogę się zwyczajnie (między postami o kartkach i nnych moich dziełach) "wygadać" przy pomocy klawiatury :). Po trzecie i ostatnie: poznałam inne SUPER DZIEWCZYNY, które tez blogują i są świetnymi mamami, zonami, siostrami, córkami..... i mają tak wspaniałe zdolności! Odkryłam inny świat. Nie przypuszczałam ze zycie blogowe az tak kwitnie!!!!! Zobaczyłam tak piękne strony, tyle cudnych rzeczy które dziewczyny własnoręcznie robią i to na całym swiecie! W zyciu nie przypuszczałam ze tak moze byc. Jestem w szoku wciaz i wciaz. Tyle talentów chodzi po ziemi :)). ....... i po pooglądaniu jednego z blogów o szyciu przypomniałam sobie, ze ja tez potrafie i baaardzo lubię szyć. W związku z tym postanowiłam wreszcie zakupić MASZYNĘ DO SZYCIA! :)) Powstaną nowe dzieła na blogowe strony. Ale wraz z tą myślą trochę się przestraszyłam bo..... ja szalona wymyśliłam sobie tyle do realizacji w najblizszym czasie.... tylko skąd brać na to czas? Moje bajki- czyli nagrania w studio i projekty okładki, sesja zdjęciowa mam z dziećmi (ale to akurat nie mój pomysł tylko Wandzi i Pauli, ja tylko trochę pomagam :)), letni kiermasz który baaaardzo chciałabym zorganizować, no i moje kartki. ............. Spisywanie bajek. ......i jeszcze ostatnimi czasy nawet piszę (choć to moze za mocne słowo :)) teksty i muzykę :)-napisałam UTULANKE która zagości na płycie z bajkami..... Do tego szykuje się remont mieszkania, które juz o to błaga. Jedynie śpiewanie trochę odłozyłam........ Nie wspomnę oczywiście o obowiązkach dnia codziennego, których równiez nie jest mało :). Dla jednych duzo dla innych nic takiego. Ale trzeba miec na względzie to ze robię to wszystko mając Julinke i Natalinke ;)........ no i teraz jeszcze szycie wymyśliłam. Naprawdę dzień i noc to za mało!!! :) Na szczęście jest na to rozwiązanie! Ja to wszystko uuuuwielbiammm robić i zawsze znajdę czas...... po uśpieniu dziewczynek :))) Bo w dzień jestem dla Nich. A nowe pomysły, które śnią mi się po nocach....... witam je z otwartymi "ramionami" :)). I tak Sofija zagościła w sieci. Ale post! Miał być............... krótki? Troche zboczyłam z tematu, ale................. gaduły tak mają :)).

5 komentarzy:

  1. Dominiko!
    Jesteś cudowna, bo czuć Twoją duszę czytając to co piszesz.
    Masz piękne córki, są jak namalowane!
    Podziwiam Twoje zdolności, że masz czas na wszystko - przede wszystkim marzenia, bo często o nich zapominamy.
    Chciałabym aby w Twoim blogu ukazały się rzeczy które można podarować ukochanemu, mamie na dzień matki, dzieciom małym i dużym.
    Sama nie mam często na to pomysłu, a myśle, że kwaitek, słodycze zawsze można zastąpić czymś innym. Od tak można dać ukochanemu 'coś' bo kocham Go. Uważam, że własnoręczne rzeczy są lepsze od tych kupionych, owiele pracochłonne ale pamięta się je latami :)


    Pozdrawiam Serdecznie,
    Wierna czytelniczka Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Dziekuje za miłe słowa :) Prezenty dla ukochanego....mamy, dla dzieci.... jezeli tylko cos wykiełkuje w mojej głowie popędzę, wykonam i...... nie ma sprawy! Podziele się pomysłami :). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Domino,
    Swietny pomysl z tym blogiem...zainspirowalas mnie, tylko ze u mnie od inspiracji do dzialania to jeszcze dluga droga przez lenistwo ;) ale mam zamiar troszke przyspieszyc ten proces... Generalnie gratuluje pomyslu (tu uklon w strone twej siostry M.) i realizacji ... jedyne czego mi brakuje to moze jakiejs strony meskiej tego bloga - moze twoj maz ma jakies rady dla samozwanczych budowlancow np. jak postawic dach w 24h ? hihihi taki zarcik ;)
    Z powazaniem
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Marcinie!
    Musiałam poprawić posta, bo zjadam litery :) Ale juz wklejam nowego :). Cieszę się że zostałeś zainspirowany:). Czekam na efekty! Chętnie poczytałabym Twojego bloga! ;)) A jeżeli chodzi o męską część owej strony....Mojego męża raczej nie będę angażować w to blogowanie, bo jak On się rozpisze... to ja przy Nim pestka jestem :). Ale nie martw się, jest cień nadziei ponieważ, czy chcę czy nie :) jest we mnie trochę męskości-tak to łagodnie nazwę! :) Mam na myśli mój testosteron dzięki któremu, a właściwie który sprawia, że jestem nomen omen mocno kobiecą kobietą :). Ale który TEŻ może kiedyś sprawi że coś mnie poruszy i napiszę posta mocno kobieco-męskiego?!:). Więc zapraszam nadal, bo "nie znacie dnia ani godziny" i a nóż widelec się pojawi i może nawet Cię zaciekawi?:) Miło było Cię czytać :). Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń