niedziela, 24 stycznia 2010

Nasze spotkania. U Wandzi :).


Kiedy kończyło się lato 2009 a zbliżała jesień i zima 2009/2010 postanowiłyśmy nie przerywać naszych wspólnych spotkań i spacerów z dziećmi, które latem odbywały się niemalże codziennie. Jedynie… no właśnie…… Jesień i zima nie są łaskawym czasem dla mam i dzieci i co do tego jesteśmy wszystkie zgodne. Dla dzieci nie jest to za bardzo atrakcyjny czas. Większość czasu muszą spędzać w domach, a z braku możliwości mega wyszalenia się zwyczajnie wariują, a MY wraz z nimi :). ……………. postanowiłyśmy więc MY czyli: Wandzia B, Paula Z, Magdalena J-G oraz ja-czyli wózkowa ekipa,................. przenieść nasze letnie spacery na okres jesienno-zimowy do domów :). Nasze spotkania są babskie na MAKSA! I są cuuuuudnym wynalazkiem :). Do tej pory odbyły się dwa. Może to nie dużo, ale dodam, że w tak zwanym międzyspotkaniowym międzyczasie jesteśmy w ciągłym kontakcie sms-owo-telefoniczno-mailowym. Tak więc pierwsze spotkanie odbyło się u mnie i oprócz naszej czwórki przybyły także: nasza cudowna koleżanka z Oleśnicy, przepięknie grająca na skrzypcach i zawsze uśmiechnięta Zuzia S. oraz okrągła wówczas jeszcze jak bułeczka przepięknie wyglądająca w tym odmiennym stanie, oczekująca synka, przyszła mama, a teraz już mama MAMA, Gośka K. Było świetnie. Dzieci szalały na kolanach wśród zabawek, na huśtawkach w bujakach w chodzikach, na kocyku gdzie tylko się dało , a my ….w zasadzie……… robiłyśmy to co zawsze, czyli opiekowałyśmy się tymi brzdącami z jedną różnicą, zasadniczą! Otóż w jakże milszych okolicznościach niż na co dzień. W towarzystwie wyjątkowych super wyglądających, świetnych i jedynych w swoim rodzaju NAS, kobitek! Drugie spotkanie odbyło się parę dni temu u Wandzi i również było świetnie! Tym razem przybyła na spotkanie Ola N-siostra Pauliny Z, czym nas mile zaskoczyła. Ola na co dzień mieszka w Anglii i nie mamy możliwości częstego spotykania się. Utrzymujemy jednak kontakt mailowy lub Skype-owy (gdy np nawiedzę Paulinę w domu - jako że ciągle są on line :) ). Czasem jednak właśnie uda nam się spotkać na "lajfa" ze tak się wyrazę. Tak tez było owego zimowego dnia. Kiedy już wszystkie pokonałyśmy schody Z domów. Usypane śniegiem po kolana chodniki, tocząc przed sobą obładowane wózki........ i schody NA 3 piętro do Wandzi, trzymając na rękach dzieci w kombinezonach, czapach, na ramionach torby do ich obsługi wypełnione po brzegi, .....kocyki oraz ciastka i inne sprzęty. Rozebrałyśmy tonę kurtek i tonę wszystkiego innego z siebie i dzieci i wreszcie usiadłyśmy z prawie godzinnym opóźnieniem to oczom swoim nie wierzyłyśmy co ujrzałyśmy! Ta Wanda nasza tak się naszykowała że … brak słów! Czekał na nas pięknie zastawiony stół, a na nim torcik serowy na zimno, przekąski różniste słodkie, koktajl z truskawek i dla dzieci jedzonko i owoce i soczki i kakałko… Oj naszykowała się, naszykowała! I…….podniosła poprzeczkę, co w sumie było do przewidzenia, bo świetnie gotuje!! :)) Było bardzo miło. Dzieci szalały (bo wszystkie już siedzą albo raczkują albo chodzą), a my próbowałyśmy rozmawiać. Nawet momentami się udawało:). Trochę, jak to mówi moja średnia siostra, zresetowałyśmy się i nabrałyśmy sił na następne dni. Zostawiłyśmy, a w zasadzie dzieci, ogromny bałagan (pokój wyglądał jakby przeszło tornado ostro wirujące). Miny jednak miały super zadowolone, bo ku naszemu zdziwieniu, jak na swój wiek (a rodziły się począwszy od Wandy Mikołaja niemalże miesiąc po miesiącu) bawiły się i dogadywały bardzo dobrze. Następne spotkanie….. no właśnie Dziewczyny u której?! A i czeka nas jeszcze…. Ale to niespodzianka o której napiszę i którą zaprezentuję TU oto na moim blogu jak się dokona (choć już gdzieś o niej wspomniałam :)). Będzie nas dużo. Nas i dzieci. ........................................................................................................................................ A oto i foty. Od lewej: Wandzia, ja, Ola, Paula oraz dzieci: Mikołaj, Szymon, Julia, Natalka, Jasiek i Agata. A zdjęcie robiła Magda :).
A tu zamiana :). Zdjęcie robiła tym razem Wanda :).




Szymuś w akcji :).


Ola i Jaś.


Ekipa "demolka".




Szymon i Mikołaj.



Mikołaj :).



Agatka pod stołem. Wszytskie dzieci musiały tam wejść i..... przydzwonić głową :).





Paula i Agatka :).



Wandzia i Juleńka :).



7 komentarzy:

  1. Dominisiu to co piszesz na tym blogu czyta się rewelacyjnie,aż na końcu żal że to już koniec:)
    Co do naszych spotkań-Nic dodać nic ująć :)
    Uwielbiam je i czekam na kolejne!
    Ps.Ty też super gotujesz a Twojej szarlotki nikt nie pobije :)
    buźka Wanda

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej ...
    Pomysl rewelka !!! Zastanawiam sie czy sa jescze wolne miejsca :) zeby maja zonke "wcisnac".
    Pozdrawiam
    Marcin
    Ps: Domino jak przegladasz te setki blogow to nie wpadl ci w rece czasem jakis opisujacy fajne zabawy z dzieckiem ? Czuje sie niedoedukowany w tym zakresie a "Sroczka kaszke ..." popwiedzmy sobie szczerze sroczka kaszka juz rzyga hihihi ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale rewelacja! Może przyjmiecie mnie do swojego grona bo usycham w domu i Kubusiowi przyda się towarzystwo bo jest niegrzeczny:))) Ja oczywiście zapraszam do siebie!!! Buziaczki KASIA S.

    OdpowiedzUsuń
  4. wszystko super... i ten sernik:) pyyycha:)
    Magda)}i{(

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki Wandziu! A na następne spotkanie przyniosę ..... to będzie niespodzianka :)))). Marcinie! Roześmiałam się i to mocno jak przeczytałam o tej "kaszce" i "sroczce" :)). Niestety podczas mojego szperania po blogach nie natrafiłam jeszcze na bloga o który pytasz :(. Ale podaję Ci linka na którym znajdziesz również dużo propozycji zabaw dla maluchów. Może coś Ci się spodoba? Zobacz. To jedna z wielu stron z propozycjami zabaw dla dwulatków. Są jeszcze fajne książki. Ale najlepiej to wpadnijcie do nas. Miłoszek się wyszaleje z Juleńka i Natalką, a ja z Basią... muszę pogadać :)). Pozdrawiam
    http://forum.dziecko-info.com/showthread.php?t=155088 Kasiu! Nie ma sprawy! Zapraszamy.Damy Ci znać jak termin się wyklaruje, ja albo Wanda. Tylko muszę podkreślić, impreza jest na maksa soczkowo-kawowo-herbatowo-kakaowa, wstęp wyłącznie ze słodyczami :)). Madzia... teraz chyba Twoja kolej? ;)) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana, niekoniecznie teraz Madzia, ja teraz serdecznie zapraszam, pomimo mojego powrotu do pracy chcę nadal z Wami dziewczyny się spotykać, bo dla mnie te spotkania to chwile wytchnienia, radości i napajania się świetnym towarzystwem. Mam nadzieję, że nasze dzieci w przyszłości będą już same te spotkania kontynuowac :-) Buziaki Domino. Dzięki za Twe teksty, bo ubogacają i są naprawdę ... świetnie napisane!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapopmniałam się podpisać - Paulina :-)

    OdpowiedzUsuń